Coraz dalej...

W drodze do Opuwo

23 sierpnia 2014, dzień 9

Zaraz po śniadaniu opuszczamy piękne Twyfelfontein i ruszamy dalej. Dziś cały dzień minie nam w drodze do Opuwo, czeka nas ponad 350 km szutrowych dróg. Jedziemy najpierw drogą C39, która prowadzi przez Torra Conservancy. Torra to obszar chroniony o powierzchni ponad 3 500 km², utworzony przez rząd Namibii w 1998 r. Na jego terenie żyją słonie, lamparty, lwy, gepardy, czarne nosorożce, hieny, żyrafy, zebry górskie, springboki, oryksy i kudu. Zobaczymy, ile z tej pokaźniej listy uda nam się zobaczyć. Oczywiście za oknem samochodu, jak to zwykle w Namibii, całą drogę towarzyszą nam cudowne widoki.
Czytaj więcej…

W kamieniu wyryte

22 sierpnia 2014, dzień 8

Ocaleni po nocnym „napadzie” wiewiórek, udajemy się na obchód terenu. Jesteśmy w masywie gór Pondoku, nad którym dumnie góruje jego najwyższy szczyt, mierząca 1 728 m n.p.m. góra Spitzkoppe, nazywana też Matterhornem Namibii. Nie jest to najwyższy szczyt tego kraju, ale chyba najbardziej znany. Granit, z którego zbudowany jest szczyt ma ponad 100 milionów lat i jest pozostałością po wulkanie. Obok Spitzkoppe można znaleźć wiele naskalnych malowideł Buszmenów, część z nich znajduje się w grocie zwanej „Rajem Buszmena”. Na Spitzkoppe można się wspinać ale tylko w okresie zimowym, gdyż latem góra jest zbyt nagrzana. Legenda głosi, że pierwsze wejście Spitzkoppe miało miejsce już w 1904 roku, kiedy to niemiecki żołnierz zdobył samotnie szczyt i rozpalił na nim ogień. Z czego powstało ognisko pozostaje tajemnicą do dziś, gdyż na wierzchołku nie ma niczego co nadawałoby się do spalenia. Legenda mówi, że ów żołnierz nigdy nie wrócił i nigdy też nie odnaleziono jego ciała. Może po prostu nigdy go tam nie było… Czytaj więcej…

Zoom na Little Five

21 sierpnia 2014, dzień 7

Każdy miłośnik Afryki doskonale wie co to Big Five (Wielka Piątka) – to jedne z najbardziej niebezpiecznych zwierząt Afryki. Tworzą ją: lew, słoń, nosorożec, bawół i lampart. Jednak oprócz Big Five istnieje mniej znana pustynna Little Five, w poszukiwaniu której udajemy się dzisiaj.

Wyjazd na poszukiwania mamy zarezerwowany u Tommy’ego Collard, znanego m.in. z filmów przyrodniczych National Geographic. Koszt The Living Desert Tour to 650 NAD/os.

Przed godz. 8 rano pod nasz hotel podjeżdża jeep, do którego pakujemy się razem z parą Francuzów i ich przeuroczą ok. 2-letnią córeczką. Za chwilę opuszczamy Swakop i po przejechaniu kilku kilometrów docieramy do bramy wjazdowej do Namib Naukluft Park. Tutaj też spotykamy drugi samochód terenowy, w którym jedzie Tommy. Po krótkim przywitaniu z Tommy i pozostałymi uczestnikami eskapady, czas ruszać na wydmy. Jeszcze tylko kierowcy spuszczają trochę powietrza z kół, aby samochody miały lepszą przyczepność na piachu, włączają napęd na wszystkie koła i możemy wyruszyć w poszukiwaniu Little Five. Aby wiedzieć, czego szukać trzeba znać skład pustynnej Małej Piątki; należą do niej: żmija karłowata, stepniarka piaskonurek (mała jaszczurka), kameleon Namaqua, gekon oraz pająk Tańcząca Biała Dama. Czytaj więcej…

Wydmy we mgle

19 sierpnia 2014, dzień 5

Dziś wielki dzień, czeka nas wizyta w najbardziej znanym miejscu Namibii – na wydmach. Gdzieś przeczytałam, że Namibię określa się czasami jako „ziemię, którą Pan Bóg stworzył w gniewie”. Jeśli takie rzeczy tworzy się w gniewie, to jakie cuda musiały powstać w euforii.

No więc zaraz po 4 rano zwlekamy się z namiotu, szybkie pakowanie całego dobytku, składanie namiotów i gorąca herbatka i w drogę. Nasz kamping Sesriem położony jest przy bramie wjazdowej do Parku Narodowego Namib-Naukluft, jego mieszkańcy wpuszczani są najwcześniej do parku – o godzinę wcześniej niż inni podróżnicy. Początkowo asfaltowa droga, szybko zmienia się w szutrową. Do wydm Sossusvlei mamy jakieś 65 km. Przed nami ciągnie się sznur samochodów, ale Erastus chyba postawił sobie za punkt honoru, abyśmy na wydmach byli pierwsi, wskutek czego pozostawiamy opieszałych turystów w tyle. Mimo, iż mkniemy dość szybko, czujemy się bezpiecznie – Erastut to świetny kierowca! Czytaj więcej…