Coraz dalej…

Archiwum - lipiec 2016

Spacerniak na plaży

7 października 2015, dzień 7

Dzisiejszy dzień wydawał się mało pasjonujący, gdyż wypełnić go miała tylko droga do stolicy. Po śniadaniu zapakowaliście się w busa i wyruszyliśmy w ponad 300 km podróż. Była to kolejna okazja do tego, aby przyjrzeć się prowincji. Po drodze mijaliśmy ciągnące się niemal bez końca szeregi mieszkańców Korei Północnej, przemieszczających się między miejscowościami lub do pracy na polach. Szli pieszo lub jechali na rowerach. Niektórzy siedzieli na wozach, w które zaprzęgnięto woły. Tylko raz na jakiś czas przejechała ciężarówka wojskowa lub z zapatrzeniem. Twarze ludzi były bez emocji. W większości byli ubrani monochromatycznie – na ciemnozielono, szaro lub popielato. Można się domyślać, że widziane przez nas osoby mogły poruszać się tylko na wyznaczonym obszarze, gdyż mijaliśmy liczne posterunki kontrolne. A nawet, gdyby przeciętni obywatele Korei mogli swobodnie podróżować między miastami, to i tak nie mieliby czym, gdyż komunikacja autobusowa dla zwykłych mieszkańców nie istnieje.

Czytaj więcej…