Coraz dalej…

Wśród Ju/’Hoansi-San

28 sierpnia 2014, dzień 14

Dzień rozpoczyna się piękną pogodą. Po śniadaniu podglądamy wiewiórkę, która wesoło grasuje w gałęziach i coś tam wyjada.

Czytaj więcej…

Tropem gepardów

27 sierpnia 2014, dzień 13

Godzina 6 rano, czas wstawać. Ranki o tej porze roku są dość zimne, więc po wyjściu z namiotu, człowiek od razu się orzeźwia. Zresztą w takich okolicznościach przyrody szkoda czasu na spanie. Idziemy więc nad wodopój, zobaczyć, kto przyszedł ugasić pragnienie. I tu małe rozczarowanie – pusto, nie ma ani jednego zwierzaka. Trudno… Wracamy do obozowiska i widzimy lekkie zamieszanie wśród obozujących. Czytaj więcej…

Od Okaukuejo do Halali

26 sierpnia 2014, dzień 12

Wstajemy jeszcze przed świtem i pędzimy nad wodopój. Opłacało się wcześnie wstać – z wodopoju nieśpiesznie korzysta nosorożec, być może ten sam, którego widzieliśmy wczoraj wieczorem. Za chwilę powoli odchodzi, mijając się z szakalem.

Czytaj więcej…

W królestwie zwierząt

25 sierpnia 2014, dzień 11

Ranek wita nas piękną pogodą. Śniadanie, kawa, pakowanie dobytku, pożegnanie z mamą gepardzią i jej maluchami i już można wyruszać dalej.

Nie ukrywam, że dla mnie Afryka to głównie zwierzęta. Od dziecka Czarny Ląd kojarzył mi się głównie z Serengeti i Kalahari – jakoś te dwie krainy najczęściej występowały w filmach przyrodniczych oglądanych 30 lat temu przez mojego tatę, które i ja podglądałam, becząc okrutnie, gdy jakaś antylopa kończyła życie w paszczy któregoś z wielkich kotów. Czytaj więcej…